„Nie-boską komedię” uznać można za poetycki „sąd nad światem” dokonany przez samego Krasińskiego – sąd widziany jego oczyma, jakoby jego własna wizja ostatecznej zagłady. Na szczególne potępienie zasługuje zatem niszcząca siła złej i nieprawdziwej poezji, która doprowadza do wielu nieszczęść. Człowiek zniewolony właśnie przez nią nie potrafi odnaleźć się na żadnym innym polu – ani jako ojciec, ani jako mąż, ani jako dobry obywatel, a już na pewno nie jako dziecko Boże.