Streszczenia Szczegółowe Popularnych Lektur Szkolnych od Gimnazjum do Liceum

Szybkie wybieranie streszczeń:   Dyskusje na forum:

Postać matki we fragmentach „Granicy” Zofii Nałkowskiej oraz „Przedwiośnia” Stefana Żeromskiego

Normal 0 21 false false false PL X-NONE X-NONE

/* Style Definitions */
table.MsoNormalTable
{mso-style-name:Standardowy;
mso-tstyle-rowband-size:0;
mso-tstyle-colband-size:0;
mso-style-noshow:yes;
mso-style-priority:99;
mso-style-qformat:yes;
mso-style-parent:"";
mso-padding-alt:0cm 5.4pt 0cm 5.4pt;
mso-para-margin:0cm;
mso-para-margin-bottom:.0001pt;
mso-pagination:widow-orphan;
font-size:11.0pt;
font-family:"Calibri","sans-serif";
mso-ascii-font-family:Calibri;
mso-ascii-theme-font:minor-latin;
mso-fareast-font-family:"Times New Roman";
mso-fareast-theme-font:minor-fareast;
mso-hansi-font-family:Calibri;
mso-hansi-theme-font:minor-latin;
mso-bidi-font-family:"Times New Roman";
mso-bidi-theme-font:minor-bidi;}

Postać matki jest tematem często spotykanym w literaturze, motywem opracowanym przez pryzmat wielu epok i wydarzeń historycznych. Na przestrzeni wieków kreacja matki była uzależniona zarówno od aktualnej pozycji społecznej kobiety, jak i od indywidualnych cech charakteru oraz wydarzeń jakie miały wpływ na jego kształtowanie. W swojej pracy mam za zadanie porównać kreacje dwóch matek i określić ich relacje z dziećmi.
Na wstępie chciałam zauważyć, że obie panie nie są głównymi bohaterkami utworów, jednakże mają istotny wpływ na przebieg wydarzeń i ukształtowanie charakterów postaci wiodących. W przedstawionych fragmentach „Granicy” Zofii Nałkowskiej oraz „Przedwiośnie” Stefana Żeromskiego, mamy do czynienia z kobietami dla których naprawdę ciężko znaleźć wspólny mianownik charakteru. Ich postępowanie i zachowania względem swoich dzieci jest skrajnie odmienne. Sposób postrzegania świata i wyznaczone sobie cele warunkują również kontrastowe postępowanie w stosunku do obcego człowieka.
Matki przedstawione w „Przedwiośniu” i „Granicy” żyły w trudnych czasach. Jadwiga Barykowa, z domu Dąbrowska, zmagała się z problemami bolszewickiej rewolucji, zaś pani Biecka-Niewieska żyła w Europie zniszczonej przez wojnę, w skali dotąd niespotykanej. Tło historyczne odbijające się na autorach obu powieści i ich własne relacje z rodzicielkami również miały znaczący wpływ na stworzone kreacje matek ( Żeromski stracił matkę jako mały chłopiec natomiast Nałkowska miała z matką bardzo zawiłe i trudne relacje).
Matka Cezarego Baryki z „Przedwiośnia” do czasu wojny żyje w sposób bezstresowy, nie przejmowała się otaczającą ją rzeczywistością, gdyż nie miałs z nią wielkiego kontaktu, jej jedynym i całym światem był dom oraz rodzina. Jedynym cieniem w idylli była tęsknota za Polską, za Siedlcami, jej rodzinnym domem. Pani Barykowa była osobą słabą psychicznie, cichą, całkowicie podporządkowaną woli męża, stanowiącą jego cień, „ona cichym i pokornym cieniem osoby”, bała się wszystkiego co „obce, cudze i niepojęte”. Dla spokoju materialnego zgodziła się wyjść za Seweryna za mąż mimo iż go nie kochała (rezygnując z prawdziwej, choć niewypowiedzianej, miłości do Szymona Gajowca, który później opiekował się Cezarym w Warszawie). Wychowanie Czarka stanowiło jej jedyne istotne zadanie, co umożliwiło jej bezgraniczne rozpieszczanie i wielbienie jedynaka. Rolą Baryki było utrzymanie rodziny i zapewnienie jej spokojnego i dostatniego bytu. Właśnie dążenie Seweryna do jak najświetniejszej kariery zawiodło rodzinę aż do Baku, gdzie wydarzenie przyjęły mniej sielankowy obrót. Wybuch rewolucji diametralnie zmienia sytuację z dnia na dzień. Pan Baryka został powołany do wojska w stopniu oficera a Jadwiga stała się głową rodziny i została zmuszona do podejmowania decyzji, z czym całkowicie sobie nie radziła. Sytuacja wymknęła się szybko spod jej kontroli i matka przestała mieć władzę nad synem. A Cezary szybko zdał sobie sprawę z tego, że brak ojca w domu równał się z bezgraniczną swobodą i hulanką. Przestał słuchać matki, robił co chciał i kiedy chciał. Rzucił szkołę, przyjął hasła rewolucyjne i stał się małym buntownikiem (gdy rozpoczęła się rewolucja miał zaledwie 14 lat). Stał się opryskliwy względem matki, wręcz agresywny gdy ta starała się o niego troszczyć, porzucił wszelki szacunek do rodzicielki, uważał za ograniczoną i nierozumiejącą podstaw idei rewolucji. Taka sytuacja sprawiła, że Jadwiga ciągle zamartwiająca się o syna, niemająca kontaktu z mężem który zaginął, podupada na zdrowiu, cierpiąc na bezsenność, gdyż „ulgę znajdowała w ciągu nocy, kiedy chłopak twardo spał. Słyszała wtedy jego oddech, wiedziała, że jest obok niej i nic mu nie zagraża.” „Wolała jednak bezsenność białej nocy niż trwogę białego dnia”.
Jednocześnie Jadwiga odnalazła nowy cel w życiu: zrobić wszystko, by zapewnić synowi lepszy byt i w ten sposób dać dowód swej miłości. Poświęciła się dla niego, niejednokrotnie narażając życie i zdrowie. Cezary jednak nie doceniał bądź nie zauważał tych starań. Miom to Cezary odpłacał się jej lekceważeniem i obcością. Jadwiga stwierdziła, że niemoc i pogłębiający się zły stan psychiczny wynikał właśnie z powodu nieuszanowania przez syna łączącej ich więzi. Kobieta czuła się samotna, zagubiona, nie mając w synu oparcia, przytłoczona przez swą obecną sytuację. Stan rzeczy zmienił się dopiero później, gdy rewolucja ugodzi bezpośrednio w nią i w syna (za pomoc księżnej i jej córkom, którym ofiarowała schronienie została skazana przez sąd rewolucyjny na ciężkie roboty). Cezary dopiero wtedy uległ wewnętrznej przemianie i dostrzegł ogrom miłości i poświęcenia matki, zaczął traktować ją z należytym szacunkiem, miłością i w końcu zaczął pomagać. To dało Jadwidze siłę do pokonywania kolejnych przeszkód i radość, będącą owocem wielu lat wyrzeczeń. Mimo to Barykowa, nienawykła do pracy, została zniszczona przez wysiłek fizyczny i umiera. W pamięci Cezarego pozostaje jednak aniołem bezgranicznie oddanym rodzinie.
Sposób w jaki została przedstawiona, przez narratora, matka Elżbiety Bieckiej jest całkowicie odmienny względem kreacji już przeze mnie omówionej. Pani Biecka-Niewieska to kobieta dbająca wyłącznie o siebie, moim zdaniem zimna i wyrachowana. Uciekła z powojennej Polski zostawiając swoją małą córkę kobiecie, którą tak naprawdę ledwie znała (siostrze swojego pierwszego męża- Cecylii Kolichowskiej). Nie interesował jej los córki, wystarczyła jej myśl, że ktoś się nią opiekuje. Elżbieta postrzegana była przez Niewieska wtedy jak i później jako przeszkoda w drodze do kariery i sukcesu towarzyskiego, bo tak naprawdę tylko adoracja mężczyzn i dobra materialne interesowały tą kobietę. Szybko przestała myśleć o swoim dziecku, nie mówiąc już o jakiejkolwiek pomocy dla Elżbiety. W ten sposób doprowadza do tego, że obie w przyszłości będą zachowywać się w stosunku do siebie jak obce sobie kobiety. Ale ta sytuacja niewiele ją dotknęła. Niewieska wolała raczej uganiać się za zbytkami i uciechami życia. Nie potrafiła kochać, a drugi raz wyszła za mąż z rozsądku a raczej dla statusu jaką daje pozycja żona ambasadora. Była emocjonalnie niedojrzała i nieprzygotowana do roli matki. Wszystko postrzegała przez pryzmat swojej osoby, egoistycznie stawiała swoje potrzeby ponad potrzeby innych. Niewieska nie znała własnej córki, jednocześnie nie dała się jej poznać „Nie była matką, była zwyczajnie drugą kobietą” , odnosiła się do Elżbiety z rezerwą, zachowując ciągły dystans. Stosunki obu kobiet są naznaczone piętnem chłodu i urody Niewieskiej, który sprawiał, że córka postrzegała ją w sposób niezbyt przychylny „Była bezużyteczna, była tylko do ozdoby”. Przyszła małżonka pana Zenona Ziembiewicza była psychicznie zdominowana przez matkę i nie potrafiła się przed nią otworzyć, wyrazić swego żalu za porzucenie i brak matczynej miłości. Elżbieta zaczęła odczuwać w pewnym momencie nieuzasadnione wyrzuty sumienia za brak miłości ze strony matki i jednocześnie za to, że bardziej przywiązała się do pani Kolichowskiej niż do niej
„(…)jej uśmiech znaczył więcej niż u innych. Był łaskawy(…) był pełen dobroci. Dlaczego Elżbieta myślała o niej, że jest niedobra?”
Niewieska jednak nie ma sobie nic do zarzucenia. Żyje pełnią życia, swojego życia a los córki niewiele ją obchodzi, przecież jest już dorosłą kobietą, poradzi sobie.

Tych dwóch postaci- Jadwigi Barykowej i Bieckiej-Niewieskiej nie da się porównać, ponieważ w porównaniu szuka się cech wspólnych i tych, które różnią. Te dwie kobiety nie mają nic ze sobą wspólnego, są diametralnie odmienne, co w znaczący sposób ułatwiło mi pracę gdyż bez wahania mogę powiedzieć, że Jadwiga jest prawdziwą, kochającą matką, kobietą której należy się szacunek i wdzięczność za trudy wychowania. Jej początkowe relacje z synem nie były zachwycające, mimo jej usilnych starań o atencje i dobro syna, ale później została należycie doceniona. Niestety Cezary zrozumiał swój błąd za późno i miał żal do siebie za krzywdy wyrządzone matce i brak należytej uwagi i troski.
Natomiast Niewieska jest kobietą do której określenie „matka” kompletnie nie pasuje. Nie potrafi ona kochać i jest niezdolna do poświęcenia się w imię miłości do dziecka. Jest ładnym opakowaniem do zepsutej i bezwartościowej zawartości. Nie dostrzega starań Elżbiety o nawiązanie bliższych stosunków właściwych relacji matka-córka. Mimo wszystko jest obojętna na uczucia jedynaczki nie interesując się niczym poza sobą i swoimi przyziemnymi sprawami.
Wszystkie te różnice wynikają z odmiennej hierarchii priorytetów. Dla matki Cezarego najważniejsza jest rodzina, zaś dla pani Niewieskiej swoja własna osoba. Takie ich postępowanie nie pozostaje bez wpływu na charakter i moralność dzieci. Przyglądając się przyszłym losom naszych bohaterów można dostrzec wpływ jaki wywarły na nich dawne relacje z rodzicami. Cezary wykazał się wrażliwością i przenikliwością umysłu, natomiast Elżbieta nieświadomie powiela postępowanie matki zostawiając swojego synka Waleriana pod opieka teściowej i wyjeżdża do Warszawy, okazując się równie zamkniętą osobą co jej własna matka. Powinno to skłonić wszystkich do zastanowienia się nad rolą, jaką w życiu odgrywa wychowanie, okazywanie uczuć oraz wzajemne relacje matka-dziecko.

0
Tags:

Najnowsze odcinki wideokursu angielskiego na Youtube



Wypracowania Użytkowników